Z wizytą u radzymińskiego groomera

Poszliście z Bandziorem do groomera? Ale po co, przecież on ma krótką sierść? Nic bardziej mylnego! W dzisiejszym wpisie dowiesz się dlaczego i z kim wybrałem się do groomera.

Na początku powiem, że oczywiście nie poszedłbym z Bandziorem do groomer’a. Bo po co? Bandzior to amstaff/labrador z krótką sierścią, nie wymagającej zabiegów u groomera (mimo, że codziennie jest wyczesywany podszerstek). Dzisiaj poznacie Majlo. Majlo to roczny pekińczyk, którym opiekowałem się przez miesiąc w ramach naszego małego „Hotelika dla psów”. Właścicielka Majla po powrocie do Polski szukała mieszkania, w którym mogłaby zamieszkać ze swoim psem. Nie była to prosta sprawa dlatego też zgłosiła się do mnie z prośbą o miesięczną opiekę nad pieskiem.

W naszym domu każdy pies jest mile widziany, a Bandzior mimo swej wielkości to pies o przyjacielskim sercu i dogada się z każdym psiakiem. Co ciekawe początkowo to właśnie Majlo atakował Bandziora. Po 2-3 dniach ataki ustały i wspólnie bawili się na podwórku i w domu. Dlaczego jednak wybrałem się do groomera? Kiedy przyjechał do mnie Majlo otaczała go masa puszystej sierści, a mały pyszczek ledwo wystawał z jego wielkiej czupryny. Z racji tego, że był to gorący czerwiec, a ja byłem cały czas na łączach z właścicielką – zauważyłem i poinformowałem ją, że pies się trochę męczy przez tą ilość sierści. Przyznała mi rację i powiedziała, że jak tylko go odbierze to od razu weźmie do groomera bo wcześniej nie zdążyła.

Majlo przed strzyżeniem

Jako, że codzinnie spaceruje z psami to zaproponowałem, że sam znajdę groomera i pojadę z nim na strzyżenie. W końcu jeszcze trochę ze mną pobędzie, a po co ma się męczyć. Właścielka była ucieszona i od razu się zgodziłem. Wpisałem w Google „groomer radzymin” i mój wybór padł na „dog house groomer & hotel”. Jak można wyczytać na fanpage: